Przepis kulinarny z dnia: 16 kwietnia 2014 © Kaszamanna.com
Nie jestem łasuchem, ale mam słabość do muffinek. Było więc dla mnie oczywiste, że muszę skomponować zdrowszą i lżejszą wersję. Przekopując internet napotkałam wiele przepisów na babeczki… z kaszy jaglanej. Wyglądały całkiem apetycznie, więc postanowiłam niezwłocznie wziąć się do dzieła. O dziwo miałam nawet wszystkie składniki, poza rzeczoną kaszą… Wrodzona niecierpliwość sprawiła, że wpadłam na szalony pomysł zastąpienia jaglanki kuskusem, no bo przecież wygląda podobnie. Efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania, „muffiny” zniknęły błyskawicznie, zanim zdążyły ostygnąć. Co ciekawe, w końcu postanowiłam wypróbować oryginalną wersję z kaszą jaglaną, głównie dlatego, że jest zdrowsza, ale tutaj się niemile zdziwiłam. Okazuje się, że wymyślone przez przypadek babeczki z kuskusu biją oryginał na głowę. Są lżejsze, delikatniejsze i bardziej spoiste. Gorąco polecam, szczególnie, że jedna ma zaledwie 76 kalorii.
Wodę i mleko zagotowujemy w rondlu, dodajemy szczyptę soli i wsypujemy kuskus. Mieszamy i czekamy aż kaszka połączy się z płynem. Białka, cukier, sok i skórkę z cytryny, aromat, proszek do pieczenia oraz miętę miksujemy na jednolitą masę. Można też użyć blendera z pojemnikiem. Następnie łączymy szybko z kuskusem (nie szkodzi, że jest gorący). Rozlewamy masę do 8 małych lub 6 większych papilotek. Ja używam 8 małych silikonowych foremek, które w tym wypadku najlepiej się sprawdzą. Pieczemy 35-40 minut w 180 stopniach. Dobrze jest kuskus zrobić na samym końcu i nie czekać, aż kaszka „wypije” cały płyn. Kiedy masa jest półpłynna, wygodniej się ją łączy z pozostałymi składnikami i rozlewa do foremek.
Tagi: babeczki, cytryna, deser, diet, fotografia kulinarna, kuskus, light, mięta, muffiny, przepisy kulinarne, smaczne potrawy, stylizacja kulinarna, wielkanoc
Skomentuj