Krem z pieczonych pomidorów i papryki

Przepis kulinarny z dnia: 28 września 2015 © Kaszamanna.com

Krem z pieczonych pomidorów i paprykiNic nie rozgrzewa jesienią tak dobrze jak gorąca zupa! Nie wiem jak Wy, ale ja jesienią ciągle mam ochotę gotować aromatyczne zupy, których zapach roznosi się po całym domu i które cudownie rozgrzewają po jesiennym spacerze. Jesień to też ostatni dzwonek, żeby nacieszyć się dojrzałymi warzywami, które za chwilę znikną z warzywniaków. Także łapcie za gary i do dzieła.

Składniki na 3-4 porcje:

  • 2 kg pomidorów (ja używam odmiany limo)
  • 3-4 czerwone papryki
  • 3 ząbki czosnku
  • 2 litry wywaru warzywnego
  • 2 łyżki oliwy
  • sól, pieprz
  • pieczywo na grzanki

Przygotowanie:

Pomidory, paprykę i czosnek w łupinkach układamy na blasze do pieczenia wyłożonej papierem i pieczemy około 45 minut w piekarniku w około 170 stopniach. Pomidory i paprykę obieramy ze skórki (paprykę wkładamy na chwilę do foliowego woreczka, żeby się zaparzyła – wtedy bez trudu ściągniemy skórkę) i kroimy na mniejsze części (z pomidorów usuwamy gniazda z nasionami). Z czosnku ścigamy łupinkę. Wszystkie warzywa gotujemy przez 15 minut w wywarze warzywnym a następnie blendujemy. Gotujemy tak długo, aż zupa się zredukuje i uzyskamy pożądaną gęstości. Dodajemy oliwę, która wzbogaci smak. W razie potrzeby doprawiamy solą i pieprzem. Podajemy z grzankami.

 Fotografia kulinarna - przepisy na tanie gotowanie, smaczne potrawy, kuchnia polska

 Fotografia kulinarna - przepisy na tanie gotowanie, smaczne potrawy, kuchnia polska

print

Tagi: , , , , , , , , ,

komentarze 4

  1. ModestVagaond pisze:

    Uwielbiam takie zupy. Nigdy nie robiłam akurat takiej o której piszesz jednak robiłam wersję rozszerzoną- poza papryką i pomidorami piekłam też marchewkę, cebulę, selera i pietruszę a później wszystko miksowałam z dodatkiem bulionu.

  2. Karmel-itka pisze:

    Cudne zdjęcia. Takie jesienne, a zupa na nich jest zbawieniem. Uwielbiam takie klimatyczne ujęcia.

    • kasza manna pisze:

      ale miło! to była nasza pierwsza wyprawa do parku, który „zagrał” las, ale chyba nie ostatnia! też tak lubimy 🙂

Skomentuj